Strony

poniedziałek, 19 maja 2014

Nareszcie prawdziwa wiosna!

Ostatnio zastanawiałam się gdzie podziała się wiosna z tymi wszystkimi obiecanymi atrakcjami. Nie było ani słoneczka, na którym można by się wygrzewać ani much, na które można by polować... Nie było nawet ptaków, które można by obserwować ukrytym w trawie. był tylko deszcz, który na dłuższą metę jest bardzo nie fajny bo moczy futerko a jak wiadomo koty nie przepadają za wilgocią. Na szczęście dzisiaj nie dość, że przestało padać to jeszcze przez cały dzień świeciło słonko i można było hasać po ogrodzie i bawić się w trawie albo wygrzewać na aucie! Do tego ptaki znowu zaczęły ćwierkać i siadać na dachu stodoły! Frajdę miałam niesamowitą obserwując je i próbując gonić! Tak więc drodzy państwo mogę oficjalnie oznajmić, że wiosna, której szukałam w końcu się znalazła!
Macham łapką i do zobaczenia!

niedziela, 18 maja 2014

Kilka słów o kociej pewności siebie

Ostatnio pan powiedział do pani, że brak jej pewności siebie. Nie za bardzo zrozumiałam o co mu chodziło, no bo przecież raczej jest się pewnym tego, że się jest sobą. Ja na przykład jestem całkowicie i stuprocentowo pewna tego, że jestem Myszką a nie kimś innym. I wtedy pani wytłumaczyła mi o co z tą całą pewnością siebie chodzi. Otóż to jest tak, że o ludziach mówi się, że są pewni siebie kiedy nie boją się robić czegoś nowego, nie boją się wyzwań czy zmian. A pani się trochę boi i dlatego pan twierdzi, że nie jest pewna siebie. Przemyślałam sprawę i wychodzi mi na to, że ja akurat jestem bardzo pewnym siebie kotem. Nie boję się wskakiwać coraz wyżej, nie boję się polować na większe ptaki (jak na przykład gołębie) i nie boję się też zmian - bo jak pan skosił trawę to wcale a wcale nie bałam się tego, że jest krótsza i nie mogę się w niej już chować. No chyba, że przychodzi co do wizyty u kociego doktora to już trochę tracę swoją pewność. Albo kiedy do domu przychodzi ktoś obcy... Ale ogólnie uważam się za pewnego siebie kota co może potwierdzić powyższe zdjęcie.
Macham łapką i do zobaczenia!

czwartek, 8 maja 2014

Szafy, szafki i szafeczki

Muszę się Wam do czegoś przyznać. Uwielbiam szafy, szafki i wszystkie szafeczki! Uwielbiam je otwierać, biegać po nich, chować się za nie a najbardziej to w nich spać. Pani na początku troszkę się na mnie denerwowała i mnie goniła ale w końcu dała za wygraną. I wyobraźcie sobie, że nawet ostatnio zrobiła mi w obu szafach posłanka, żebym mogła tam spać! Mówi, że wtedy przynajmniej nie śpię na jej czarnych ubraniach i nie zostawiam wszędzie kłaczków. A z tymi kłaczkami to ja nic nie poradzę - po prostu zmieniam futerko na letnie... Z szafek najfajniejsze są te w kuchni, bo pachną jedzonkiem i smakołykami... mmm.... Najlepsza jest szafka, w której pan i pani chowają moje chrupki. Zawijają je co prawda w dodatkowy worek i co jakiś czas przenoszą w inne miejsca ale ja mam dobry węch i zawsze je znajdę! Kiedyś chowałam się jeszcze w szufladzie kuchenki ale ostatnio okazało się, że tak urosłam, że już się tam nie mieszczę! A taka fajna była kryjówka... macham łapką i do zobaczenia!

poniedziałek, 5 maja 2014

Mój "stuningowany" domek

Jakiś czas temu pan i pani postanowili zrobić mi niespodziewajkę i "stuningowali" mój koci domek. I to jak!! Poprzedni domek też był fajny - można było go drapać, można było w nim spać albo ostrzyć pazurki na linie. Ale ten ma dużo więcej bajerów! Są w nim trzy wejścia, więc można przez niego przebiegać goniąc za piłeczką albo pluszową myszką! Do tego jego główna część jest postawiona na nóżkach, więc można się też schować pod domkiem albo wchodzić do niego od dołu (tak, tam też jest wejście!)! W ogóle jest super, zwłaszcza teraz, kiedy nie mam kociego kompana do zabawy i bawię się tylko ze swoimi ludźmi. A jak wiadomo zabawa w życiu kota jest bardzo ważną sprawą. Zwłaszcza interakcja z drugim kotem albo człowiekiem. Pani mówi, że to zacieśnia więzi i bawiące się osoby/ koty dużo bardziej się potem lubią. ja i tak bardzo lubię swoich ludzi, nawet kiedy się ze mną nie bawią tylko głaskają, karmią albo po prostu są w domu. Chociaż koci przyjaciel też jest fantastyczną sprawą...
Macham łapką i do zobaczenia!