Strony
▼
poniedziałek, 17 listopada 2014
Jak Norcia przyjechała do nas w odwiedziny
Wczoraj mama naszego pana przyjechała do nas w odwiedziny. I nie przyjechała sama! Zabrała ze sobą Norkę - czarnego kota, który przez chwilę nie miał imienia, o którym Wam już opowiadałam. Przyznam, że wzięła nas z zaskoczenia i przez to nie miałyśmy czasu myśleć o ucieczce! Nie od razu się rozpoznałyśmy, bo w końcu minęły już prawie trzy miesiące, od kiedy widziałyśmy się ostatni raz... Okazało się, że Noris jest jeszcze bardziej żywiołowa, niż wcześniej, więc mimo brzydkiej pogody, uciekłam sobie spokojnie pobiegać do ogrodu. Za to Betka, która jest "wygodnicka" i bardzo nie lubi marznąć, została w domu z Norcią. Na początku podchodziły do siebie trochę nieufnie i na siebie fuczały, ale potem troszeczkę się do siebie przekonały i zaczęły biegać po domu. Pani mówi, że to bardziej Betka uciekała przed Norką, ale betka się do tego nie przyznaje. W każdym razie Noris musiała nieźle dać się Betce w kość bo kiedy wróciłam to Beka spała jak zabita i nie w głowie jej były żadne harce i polowanie na mój ogonek. W sumei to nawet przydałby nam się jeszcze jeden koci przyjaciel, który wymęczyłby Betkę i byłby w domu spokój. O ile ten nowy koci przyjaciel nie chciałby męczyć mnie...!
Macham łapką i do zobaczenia!
Przyjacieli nigdy za wiele,tym bardziej że nie chcą nic od nas samych.Niech więc sobie istnieją i umilają nasz czas.
OdpowiedzUsuńZawsze to weselej, jak nie jest się samemu i można się z kimś pobawić :)
UsuńA Noris chyba się całkiem zadomowiła.
OdpowiedzUsuńPrawie całkowicie :)
UsuńKominek i plac zabaw-zazdroszczę.
OdpowiedzUsuńNasz pan i pani dbają o nas :)
UsuńZ góry lepiej obserwuje się obiekt buszujący po naszym drapaku.Nad wszystkim trzeba mieć kontrolę!
OdpowiedzUsuńO tak, zwłaszcza na swoim terenie :)
UsuńI to piękne błyszczące futerko. Ale Nora nie przejmuje się chyba podgl adaczami.
OdpowiedzUsuńZupełnie ale to zupełnie nie - wie o tym, że jest piękna :)
UsuńNaprawdę aż pewnie miło się z nią bawić.Czy jest też zabawna?
OdpowiedzUsuńJest szalona i ma mnóstwo energii - więcej niż Betka :)
UsuńW czerwonym jej do twarzy!
OdpowiedzUsuńWreszcie odwiedziła swoich.
OdpowiedzUsuńWróciła w rodzinne strony :)
UsuńNo i już po kłopocie. Nastał spokój.
OdpowiedzUsuńMoże kolejne odwiedziny na święta? A może wycieczka do Norci?
OdpowiedzUsuńTrzeba by nad tym pomyśleć... :)
Usuń