Strony
▼
poniedziałek, 24 listopada 2014
Kilka słów o prezentach trafionych i tych niekoniecznie...
Nasza pani wprowadziła taki zwyczaj, że kiedy nie ma jej dłużej w domu, to zawsze przywozi nam jakiś prezent. A to smakołyki, a to jakąś zabawkę ale czasem wymyśla na prawdę niesamowite rzeczy. Ostatnio na przykład przywiozła ze sobą nasze ulubione chrupaki i ... fioletowego sztucznego kota!!! I wyobraźcie sobie, że była pewna, że ten kot nam się spodoba. Ledwo weszła do domu, pogłaskała nas na dzień dobry i postawiła to dziwne coś na podłodze czekając na naszą reakcję. No cóż, muszę przyznać, że jesteśmy z Betką z natury ciekawskie, więc podeszłyśmy obejrzeć co to takiego. Z jednej strony wyglądało jak kot, tylko w ogóle nie pachniało, nie miauczało ani się nie ruszało. Tak więc ze względu na wyżej wymienione cechy nie zainteresowało nas specjalnie. Pani była trochę zawiedziona (tak jak wtedy, kiedy pokazała mnie i Aleksowi zabawkowego psa, który po włączeniu chodził i szczekał a my się w ogóle nie ruszyliśmy sprzed kominka) i pokazała nam drugi prezent, który ze względu na walory zapachowe i smakowe zdecydowanie bardziej wzbudził nasze zainteresowanie. I wtedy pani powiedziała, że czasami niestety każdemu zdarza się zrobić komuś nietrafiony prezent. Pan bardzo się z tego śmiał, powtarzając co chwilę "a nie mówiłem" a sztuczny kot wylądował na parapecie w sypialni, ponieważ kolorystycznie idealnie komponuje się z roletami.
Macham łapką i do zobaczenia!
o nie! po co komu takie coś!! w przeciwieństwie do chrupaków. takie rzeczy to w większych ilościach.
OdpowiedzUsuńDokładnie! Nasza pani to miewa czasem szalone pomysły... :)
Usuńdobrze,że chociaż pasuje do wystroju pokoju i taki z niego pożytek.
OdpowiedzUsuńHihi, dokładnie :D
UsuńAle śmieszny ten kot.I jeszcze niebieski.Może spadł z nieba.
OdpowiedzUsuńA to nie byłoby całkiem niemożliwe :D
UsuńNa świecie dzieją się różne dziwne rzeczy.
OdpowiedzUsuńO tak..
UsuńNadchodzą święta dużymi krokami,więc oby anioły wybrały dobre prezenty pod choinkę.
OdpowiedzUsuńOby to było coś smacznego... :)
UsuńA Św.Mikołaj jak się popisał?
OdpowiedzUsuńPolowałyśmy na niego z Betką ale niestety przemknął jakoś tak niespodziewanie... A rano w miseczkach były nasze ulubione chrupaki :D
UsuńCzyli nie zaszalał. A może byłyście niegrzeczne?
OdpowiedzUsuńMy zawsze jesteśmy grzeczne!... No prawie zawsze :D :D
UsuńCzekamy w takim razie na święta.Ciekawe jak się spiszą pod choinką Anioły. A więc wesołych świąt.
OdpowiedzUsuńDziękujemy i również życzymy Wesołych Świąt!
UsuńI miłego hasania pod choinką.Uwaga na bombki.Nie gryźć kabla lampkowego!!!
OdpowiedzUsuńNiestety (chociaż pani mówi, że nie żałuje) mamy bardzo małą choinkę, która stoi na szafce, na którą nie wolno nam wchodzić...
Usuń