niedziela, 15 marca 2015

Zrzucamy futerka - idzie wiosna!!


     Od kilku dni, a właściwie można by powiedzieć już, że tygodni, zauważyłyśmy z Betką, że powoli zaczynamy mieć coraz mniej sierści na sobie a coraz więcej wokół siebie. Zauważył to też pan, który wyciągał ostatnio nasze kłaczki z zupy zaraz po tym jak podczas harców przeleciałyśmy jak dwie błyskawice po stole. A co najstraszniejsze - z dnia na dzień jest coraz gorzej! Trochę nas to wszystko wystraszyło, ale pani wytłumaczyła nam, że to się nazywa linienie i to znaczy, że idzie wiosna. Nie bardzo zrozumiałyśmy co mają wspólnego latające po domu kłaczki naszej sierści z nadejściem wiosny. Okazało się jednak, że mają i to bardzo dużo! Otóż my koty, kiedy zaczyna się już robić cieplej, "zrzucamy" futerko zimowe, na rzecz futerka wiosenno-letniego. Właściwie nie całe futerko, tylko przerzedza nam się podszerstek (to jest to takie mięciutkie i gęste futerko, które mamy pod naszym futrem - taka jakby podpinka do kurtki. Tak mówi nasza pani). Nasz pan się śmieje, że jesteśmy podatne na modę i zmieniamy kolekcję na najnowszą wiosna-lato 2015 a pani zaczęła nas dzięki temu znowu czesać! Betce nie bardzo się to podoba ale myślę, że przywyknie.

Także drogie panie i drodzy panowie kociarze: jeśli w zupie, na stole czy na szczoteczce do zębów znajdujecie sierść swoich kotów nie denerwujcie się - to najlepsza oznaka, że już na prawdę idzie wiosna!!

Macham łapką i do zobaczenia!

P.S. A może by tak zastąpić te jaskółki (które ponoć są oznaką wiosny) na koty...?