Strony
▼
wtorek, 16 sierpnia 2016
O tym, jak Betka była kąpana
Opowiadałam Wam już kiedyś o tym, że Betka to straszna sierotka i często przytrafiają się jej dziwaczne historie z pechem w tle. Taka właśnie historia przytrafiła się jej kilka dni temu. Hasałyśmy sobie do późna w ogródku, kiedy pan zawołał nas na kolację. Że byłam bardzo głodna to pobiegłam od razu a Betka, która jadła już popołudniu, została na dworze. Zjadłam spokojnie kolację i już układałam się do spania, kiedy pan poszedł po Betkę i przyniósł ją z ogródka. I dopiero po chwili zauważył, że Betka ma dziwnie brudny nosek. Na początku pomyśleliśmy, że wytarzała się pod samochodem naszej pani i ubrudziła smarem ale kiedy pan przyjrzał się jej bliżej okazało się, że... to nie smar a kupa! Wyobrażacie sobie? Betka wpadła gdzieś w kupę i udawała, że wcale nie jest brudna ani jej to nie przeszkadza a do tego nie chciała się przyznać, co robiła! Pani przyjrzała się jej dokładnie i zarządziła kąpiel. Było to tak zaskakujące dla Betki, że nawet się nie wierzgała tylko spokojnie dała się umyć w umywalce. Dopiero po tej całej akcji kąpania Pan stwierdził, że to był szok nie tylko dla Betki, dlatego wszystko tak gładko poszło. Bo w końcu kto to widział kąpać kota?
Macham łapką i do zobaczenia!
Koty też wymagają kąpieli. I to nie tylko Betka.Nasz kot tarza się w pyle węglowym. To koszmar gdy sąsiedzi zamawiają węgiel na zimę.
OdpowiedzUsuńTo zwykle przydarza się psom,ale żeby kotom? Pierwszy raz słyszę.
OdpowiedzUsuńKąpiel to dobra rzecz,chociaż Wam kotom współczuję.
OdpowiedzUsuń