środa, 27 września 2017

Rekotyfikacja



      Jakiś czas temu nasza Pani namówiła naszego Pana do zrobienia kilku kocich domków z zamiarem sprzedania ich w Internetach. Niestety okazuje się, że jednak nie ma zbyt dużych zdolności marketingowych w tej dziedzinie, bo domek sprzedał się tylko jeden a pozostałe cztery leżały sobie spokojnie na strychu czekając na lepsze dla nich czasy. I właśnie wczoraj te czasy nastały. A zaczęło się od tego, że kilka dni temu nasza pani stwierdziła, że obecny koci domek wygląda już bardziej jak ruina niż porządny koci plac zabaw i należałoby coś z tym zrobić. Wtedy nasz pan oznajmił, że nie ma po co reanimować tego co jest, skoro na strychu leżą zrobione przez niego nowiusieńkie kocie domki. I w ten sposób kiedy wczoraj wróciliśmy z hasanka do domu doznaliśmy niemałego szoku widząc jakie w tym czasie zaszły zmiany. Najpierw Betka obwąchiwała nowe domki z każdej strony i ostrożnie sprawdzała gdzie da się wejść i gdzie skąd przeskoczyć. Następnie wleciał Pan Kot - dosłownie wleciał, bo w przeciągu minuty "obskoczył" oba domki i poszedł jeść. Nasza pani śmieje się, że Pan Kot składa się w 90% z żołądka a w pozostałych 10% mieści całą resztę swojego kociego jestestwa. Ja przyszłam na sam koniec, podobnie jak Betka obejrzałam oba domki i od razu wybrałam sobie miejsce do spania na samym szczycie prawego domku. I coś czuję, że to będzie moje ulubione miejsce.

A jak tam Wasze kocie domki?

Macham łapką i do zobaczenia!