piątek, 5 lipca 2013

Szafa





Najfajniejszym, ale to naprawdę najfajniejszym miejscem w domu jest szafa. Można się po niej wspinać wbijając pazurkami (bo jest materiałowa), można skakać z półki na półkę, można chować się przed Aleksem pod ubraniami i co najważniejsze - nigdzie, ale to nigdzie nie śpi się lepiej niż w szafie. Dlatego nie rozumiem, dlaczego pani się tak denerwuje, kiedy zastaje mnie i Aleksa w szafie. Czy ona naprawdę nigdy sama nie sprawdzała, jakie to fantastyczne miejsce? Wczoraj na przykład zamknęła się na bardzo długo w sypialni i nie chciała nas kotów wpuścić, mówiąc "psik, psik" za każdym razem, kiedy próbowaliśmy się przemknąć przez uchylone drzwi. Po tym bardzo, jak dla nas kotów pozbawionych możliwości korzystania z naszego ulubionego miejsca, długim czasie wyszła i powiedziała, że nie ma możliwości i że my, koty, do sypialni mamy zakaz wstępu, a zwłaszcza do szafy, gdzie nie ma już ani jednego kociego kłaczka. Ale nie takie rzeczy z nami sprytnymi kotami! Wypatrzyliśmy moment, kiedy pani poszła się kąpać i wślizgnęliśmy się przez otwarte drzwi. Ale żeby nie podpaść od razu ułożyliśmy się cichutko na półeczce i poszliśmy spać (wbrew pozorom takie czekanie na odpowiedni moment, żeby coś zrobić jest bardzo dla kotów męczące). I spalibyśmy w najlepsze do samego rana, gdyby pan nie wrócił z pracy i nie wszedł do sypialni. Wystraszyliśmy się, że będzie zły i będzie na nas krzyczał, ale pan tylko poszedł po aparat i zrobił nam takie śliczne zdjęcie. Pani trochę się potem zezłościła, ale powiedziała, że nie ma już do nas siły i powyrzuca wszystkie czarne ubrania, do których najbardziej przyczepia się sierść Aleksa. I tak oto udało nam się - możemy wchodzić do szafy, jeśli tylko nie narobimy zbytniego bałaganu. Bo jak narobimy, to nas pani już nigdy więcej nie wpuści nie tylko do szafy, ale i do łóżka, a to byłoby już bardzo dla nas kotów przykre. Macham łapką i do zobaczenia!