środa, 27 listopada 2013
Zasady
Dzisiaj pani powiedziała, że jesteśmy straszliwie rozbestwionymi kotami i robimy co nam się żywnie podoba. I, że nie słuchamy ani jej ani pana a to przez to, że nie mamy żadnych zasad. Z tym rozbestwieniem to miała trochę racji, bo łobuzujemy trochę z Aleksem ostatnio. Ale z tymi zasadami to nie bardzo zrozumieliśmy o co chodzi. Pani wytłumaczyła nam, że zasady to takie zakazy i nakazy, które są po to, żeby w domu było dobrze i trzeba ich koniecznie przestrzegać. Czyli chodzi o to, że nie wolno nam skakać po stole, bo wtedy robi się brudno, albo, że nie wolno nam sikać na kanapę, nawet jak jesteśmy źli, bo wtedy śmierdzi i pan się bardzo denerwuje. Albo, że nie wolno nam wychodzić na noc, bo po okolicy biegają duże i niebezpieczne psy i to dla naszego dobra jest taka zasada. Przyznam szczerze, że te zasady nie za bardzo nam się podobają, ale co zrobić... Na szczęście dotyczą też pana i pani - muszą nam napełniać miseczki i miziać, kiedy mamy na to ochotę. Więc może nie jest z tymi zasadami aż tak źle... Macham łapką i do zobaczenia!
Subskrybuj:
Posty (Atom)