środa, 24 czerwca 2015

Niespodziewany gość


Już jakiś czas temu odwiedził nas na prawdę niespodziewany gość!!! Siedziałyśmy sobie z Betką spokojnie w domu i szykowałyśmy się do małej popołudniowej drzemki, gdy nagle na parapecie naszego okna pojawił się... gołąb!!!Wyobrażacie sobie? Gołąb na parapecie okna w kocim domu!!! Byłyśmy tak zszokowane, że nie wiedziałyśmy jak się zachować. Nie, żebyśmy się bały czy coś, po prostu zostałyśmy "wzięte z zaskoczenia"... A gołąb zachowywał się zupełnie nie jak na ptaka przystało - nie dość, że wcale się nas nie bał, to jeszcze zdawał się nami w ogóle nie przejmować... Jak byśmy nie były kotami, które przecież czasami polują na ptaki! Kiedy już otrząsnęłyśmy się z pierwszego szoku, chciałyśmy wyjść się z nim przywitać i poznać tego dziwnego gołębia ale pani zamknęła nam drzwi przed pyszczkami i poprosiła pana, żeby spróbował namówić gołębia do odlotu w bezpieczniejsze rejony. Nie za bardzo rozumiem, o co chodziło z tymi bezpieczniejszymi rejonami, bo gołąb był prawie tak duży jak Betka i szczerze mówiąc raczej nie odważyłybyśmy się go zaatakować. Ale pani postanowiła i koniec. A chwilę później gołąb sam postanowił odlecieć. O tak:
I już go więcej nie widziałyśmy...

Macham łapką i do zobaczenia!