Jak wiadomo wszem i wobec, koty nie chodzą do szkoły. Nie dlatego, że są leniwe albo żeby im się jakoś specjalnie bardzo nie chciało. Może nawet byłoby to całkiem ciekawym doświadczeniem. Jednak nikt jeszcze nie wpadł na pomysł otwarcia takiej kociej szkoły, więc nie mielibyśmy gdzie pójść. Ale to wcale nie znaczy, że koty są głupiutkie albo że się w ogóle nie uczą. Pierwszym kocim nauczycielem jest mama, która uczy nas chodzić, polować czy korzystać z kuwety. A potem, kiedy już trafiamy do jakiegoś dobrego domku, uczymy się albo od swoich ludzi, albo kotów, z którymi mieszkamy. Ludzie uczą nas głównie czego nie wolno nam robić, gdzie nie wolno nam wchodzić i że czasami jednak wolno wejść na stolik, ale tylko jak pan nie widzi, żeby się nie denerwował. Drugi kot natomiast uczy nas "kociego życia". Na przykład jak to zrobić, żeby podkraść niepostrzeżenie kawałek mięska albo jak upolować mysz. Albo że pomidory są całkiem smaczne i można je raz na jakiś czas zjeść. No i najważniejsze - które miejsca w domu są najlepsze do spania i jak się tam najwygodniej ułożyć. Aleks na przykład pokazał mi, że najlepszym miejscem do spania w słoneczne popołudnie jest rozgrzana kostka brukowa albo czarny szmaciany dach jednego z samochodów. A kiedy jest brzydka pogoda, to najlepiej śpi się pod kołdrą zwiniętym w kłębek. I że kiedy pani wieczorem zamyka drzwi i nie chce nas wypuszczać, to trzeba stanąć pod drzwiami i miauczeć tak długo, aż pan straci cierpliwość i nas wypuści. A kiedy robimy to we dwoje, to nawet nie trzeba długo czekać. A więc fakt że koty nie chodzą do szkoły, wcale nie oznacza, że się już w ogóle nie uczą. Macham łapką (zwłaszcza dzieciom, które poszły dzisiaj do szkoły) i do zobaczenia!
dobrze ,że nie musicie chodzić do szkoły, bo macie swój rozumek,a jeszcze ktoś by was nauczył głupich niepotrzebnych w waszym życiu różnych rzeczy
OdpowiedzUsuńMyślę, że gdyby w takiej szkole ktoś uczył nas, jak najlepiej upolować mysz albo jaszczurkę, jak znaleźć najwygodniejsze miejsce do spania lub jak się ułożyć do miziania, żeby było najlepiej to byśmy chętnie do takiej szkoły chodzili.
Usuńoch chyba lepiej wylegiwać się na słonku i psocić; a nie marnować czasu w ławce szkolnej.Świat jest ciekawszy niż całe grono nauczycielskie.
OdpowiedzUsuńNa pewno wylegiwanie się jest o wiele przyjemniejsze, ale jeśli byłby ktoś, kto nauczy nas jak to robić najlepiej to nawet można by pójść do tej całej szkoły...
Usuńmyślę,że byłby problem z utrzymaniem dyscypliny na lekcji
OdpowiedzUsuńNo mógłby być mały problem, bo my koty z natury jesteśmy rozbrykane :)
UsuńI tak trzymać.Rozbrykanie u kotów to dużo uśmiechu i odstresowania dla nas ludzi
OdpowiedzUsuńNiestety czasami też i powód do stresu, kiedy w tym rozbrykaniu coś popsujemy... :)
UsuńA to psucie chyba jest wkalkulowane w koszty waszego kociego utrzymania.No niestety coś za coś.Albo mieszkanie w domu,albo w stodole.
OdpowiedzUsuńAle my na prawdę bardzo się staramy być grzeczni... Tylko czasem tak jakoś nie chce nam to wychodzić... :)
UsuńKoty to takie małe dranie,ale bardzo kochane.
OdpowiedzUsuńMy po prostu jesteśmy spryciarze :)
UsuńO tak!
OdpowiedzUsuń:) :)
UsuńDarcie się pod sypialnią działa prawidłowo na wszystkich opiekunów.
OdpowiedzUsuńJakoś ostatnio trochę przestaje - chyba się nasi ludzie uodpornili...
UsuńNo nie wierzę!
OdpowiedzUsuńNam też było trudno w to uwierzyć, ale niestety tak jest...
UsuńPoprawnie ułożone na podwórku-za marginesem.Bardzo bezpiecznie.
OdpowiedzUsuńRówniutko i w podobnych pozach :)
Usuń