Każdy kot ma swoje ulubione miejsca w domu. Łóżko, kiedy pan i pani też w nim śpią, mięciutkie sweterki w szafie, do której nie bardzo wolno nam wchodzić czy siedzisko przed palącym się kominkiem w ponure zimowe wieczory. Ale często zdarza się tak, że nagle pojawia się coś nowego, co zupełnie eliminuje pozostałe miejsca. Dla mnie takim "eliminatorem" pozostałych ulubionych miejsc w zeszłym roku stał się kocyk, który pan dostał na święta od swojej mamy. Kocyk jest cudownie mięciutki i gdzie by się nie znajdował, największą frajdę mam leżąc właśnie na nim. Na początku pan i pani myśleli, ze to tylko tak chwilowo, bo pojawiło się w domu coś nowego - ale jak widać nie mieli racji. Betce też spodobał się ten mój kocyk, i chociaż na początku nie bardzo mi się podobało dzielenie go z kimś innym, tak teraz czasami nawet śpimy na nim razem. Czy wy też macie swoje ulubione kocyki?
Macham łapką i do zobaczenia!
Ależ oczywiście, że mamy ulubione miejsca, zwłaszcza te, które są miękkie i ciepłe! A na przykład kaloryfer nie musi być nawet miękki, chchchrrr!
OdpowiedzUsuńO, a do tego kolanka kogoś miziającego, najlepiej pani albo pana...
UsuńTaki kocyk to niezły kamuflaż.To tak jakby wcielić się w kameleona.Fajna sprawa,nikt cię nie widzi i nie przeszkadza.
OdpowiedzUsuńNo tak... Chociaż na Betkę niezbyt to działa niestety... :)
UsuńKocyki,ocieplacze i miejsca ciepłe w domu będą teraz potrzebne na pół roku z góry.Zaczynają się nieciekawe temperatury.
OdpowiedzUsuńO tak, będziemy się rozgrzewać w zimne dni :)
UsuńJak dobrze być razem w te ponure długie wieczory.Byle do wiosny!
OdpowiedzUsuńByle do wiosny :)
UsuńI jeszcze przesunięcie czasu.Rety!! Ponure dni nadciągają.
OdpowiedzUsuńAle za to z kominkiem... :)
UsuńMizianie nadciąga
OdpowiedzUsuńO tak! Dużo wieczornego miziania przed kominkiem! :)
UsuńDobrze,że pogoda dopisuje.Nie trzeba siedzieć w czterech ścianach! Czas na wygrzewanie na parapecie.
OdpowiedzUsuńI hasanie po ogrodzie sąsiadów i polowanie na myszy oraz nornice :) A w wersji dla mniejszych kotków polowanie na listki i lekko już przymroczone muchy :)
Usuńmłodość jest rozbrajająca i wesoła.
OdpowiedzUsuńO tak, ale dorosłość też jest niczego sobie :)
UsuńNo tak,niby jest się trochę mądrzejszym,ale za tym idzie też większa odpowiedzialność.Chyba jednak lepiej być maluchem.
OdpowiedzUsuńAle też więcej można - na przykład wieczorem biegać po podwórku... :)
UsuńSamodzielność jest spoko.Nikt nie zabrania robić tego co się lubi i jeszcze można się poszlajać po nocy.
OdpowiedzUsuńZ jednej strony tak, ale z drugiej już się tak nad Tobą nie "trzęsą" a to raz na jakiś czas jest nawet całkiem przyjemne :)
Usuń