Muszę Wam tutaj opowiedzieć o tym, jak dzielnego mam brata. Jak już pisałam wcześniej, na początku roku Aleks bardzo się pochorował - nie mógł jeść, przez co nie miał też siły na zabawę ze mną. Nasza pani doktor podejrzewała u niego takiego paskudnego wirusa, na szczęście okazało się, że to nie to. Ale jego języczek zaatakowała paskudna nadżerka i bardzo go to bolało, przez co właśnie nie mógł jeść. Pan i pani jeździli z nim do doktora i dostawał mnóstwo leków, w tym także zastrzyki! I w domu też pani wciskała mu do pyszczka na siłę tabletki (mnie też to nie ominęło!) a pan robił mu zastrzyki. Na szczęście te wszystkie leki podziałały i języczek mu się zagoił. Aleks zaczął jeść i odzyskiwać siły. Ostatnio nawet trochę się ze mną pogonił wokół domu! I zaczął też wychodzić ze mną na spacery! Bardzo się cieszę, że znowu jest "tym Aleksem"! I jestem z niego bardzo, bardzo dumna, że tak dzielnie znosił te zastrzyki i tabletki! Macham łapką i do zobaczenia!
To naprawdę trudne-walka z chorobą u kota.Gdyby te tabletki miały lepszy smak np.jak kocie chrupki to było by wszystko łatwiejsze nie tylko dla was,ale też dla opiekunów,bo nie należy to do ich przyjemności.
OdpowiedzUsuńO, gdyby tabletki smakowały jak chrupaki...
UsuńWidać,że u pana na rękach też nie jest wcale tak źle mimo podawania nieprzyjemnych zastrzyków.
OdpowiedzUsuńBo Aleks wie, że to dla jego dobra i nie może się gniewać.
UsuńAlex,Alex trzymaj się.
OdpowiedzUsuńALEKSANDRZE bądź dzielny.Zdrowiej!!!!
OdpowiedzUsuńDziękuję za ciepłe słowa w imieniu Aleksa
UsuńBez Ciebie było by smutno
OdpowiedzUsuńNiewyobrażalnie smutno...
UsuńPoprawa nastroju chorego zależy od ciebie.To odpowiedzialne zajęcie.
OdpowiedzUsuńI to bardzo odpowiedzialne...
UsuńAle mordka Ala jakby chudsza
OdpowiedzUsuńChudsza, bo ciężko było Aleksowi przez te problemy jeść...
UsuńNie martwmy się,jest w dobrych rękach.
OdpowiedzUsuńEhh... Oby tak na prawdę się okazało...
UsuńTrzeba wierzyć w te 7 żyć. Będzie dobrze.
OdpowiedzUsuńMusi!!!
UsuńKoniec z czarnowidztwem.
OdpowiedzUsuńDokładnie!! Trzeba myśleć pozytywnie!!
UsuńCiekawe skąd takie choroby.
OdpowiedzUsuńŻycie nie składa się z samych przyjemności.
OdpowiedzUsuńTo tak jak wziąć byka za rogi.
OdpowiedzUsuńNa szczęście Aleks jest bardzo dzielnym kotem!!!
UsuńNo to torreadorze walcz!
OdpowiedzUsuńWalczy, dzielnie walczy!!!
Usuńkochamy cię smyku mały.nie zadręczaj już opiekunów.
OdpowiedzUsuńSiora pociągnie Cię za sobą do ogrodu i tam przewiętrzysz skórę .
OdpowiedzUsuńZa niedługo zmiana futra na lżejsze.Szczotka musi iść w ruch.
OdpowiedzUsuńWiosna idzie, Aleks musi całkowicie wyzdrowieć!
OdpowiedzUsuńOczywiście,bez dwóch zdań.
OdpowiedzUsuńA czy jest jeszcze coś niepokojącego?
OdpowiedzUsuńNiestety :( Coś się Aleksa w tym roku imają choróbska :( Ale działamy i robimy co w naszej mocy, żeby jak najszybciej wyzdrowiał.
Usuńczyżby chciał przejść za tęczowy most? trzeba mu to wybić z głowy.
OdpowiedzUsuńNie ma takiej opcji!!! Nie pozwolimy mu!!!
UsuńJest aż tak źle?
OdpowiedzUsuńNie jest zdrowy niestety, ale pan i pani ciągle jeżdżą z nim do doktora i na pewno uda im się Aleksa wyleczyć!
UsuńTo bardzo smutne,ale wspieramy Was mentalnie,jesteśmy z Wami.A może trzeba zmienić lekarza?
OdpowiedzUsuńA może ja pomogę i zapytam się mojego weterynarza?
OdpowiedzUsuńNo niestety już za późno.Żegnaj.Dziękujemy za to,że byłeś wśród nas.
OdpowiedzUsuńNadzieja zawsze umiera ostatnia,ale to już koniec.Fajnie,że byłeś.
OdpowiedzUsuńPrzykro.Przyjdź w nowym życiu.
OdpowiedzUsuńDziękuję .
OdpowiedzUsuńBędziemy pamiętać.
OdpowiedzUsuń