Właśnie się dowiedziałam, że w ten weekend ludzie mieli znowu święta! Strasznie dużo tych świąt mają! Ale to nawet dobrze się składa, bo wiadomo, że jak są święta to są i smakołyki! Niestety są też goście w domu, za czym za bardzo nie przepadam, bo burzy to porządek mojego dnia. A jak już przyjeżdża tata naszego pana z psami (o czym Wam kiedyś już opowiadałam) to jest już całkiem niefajnie, bo trzeba zwiewać do stodoły i siedzieć na belkach pod dachem tak długo, aż sobie nie pojadą. Ale za to pan i pani mają dla mnie wieczorem zawsze jakieś smakołyki. Tym razem dostałam same nowości, których wcześniej nie próbowałam! Polędwiczkę (pychota!), pasztet z królika (całkiem niezły...), białą kiełbasę (nie specjalnie mi podeszła przyznam szczerze) i ugotowane jajko, które z tego wszystkiego smakowało mi najmniej. Za to kilka jajek ugotowanych, które pani pomalowała i wsadziła do koszyczka, który później stał na stole, świetnie nadawało się do zabawy! Kiedy pani zobaczyła jak bawię się tymi jajkami troszkę się zdenerwowała i przestawiła koszyczek na lodówkę, gdzie już nie sięgam...
Ciekawe kiedy znowu będzie jakieś ludzkie święto, bo coraz bardziej zaczynają mi się takie dni podobać.
Macham łapką i do zobaczenia!
Ale zabawa! Jajka pewnie fajnie się turlały. Smakołyki mogły by być na co dzień,ale po co wtedy nam święta?
OdpowiedzUsuńDokładnie, dlatego uważam, że święta powinny być co drugi dzień :)
UsuńNo niestety samemu oko w oko z psami nie jest wesoło,ale te kilka godzin trzeba przemęczyć.
OdpowiedzUsuńNawet nie było tak źle :)
UsuńPiękne pisanki.
OdpowiedzUsuńKocie :)
UsuńKocie pisanki? Takich jeszcze nie było.Czego to ludzie nie wymyślą.
OdpowiedzUsuńTen pomysł mnie akurat przypadł do gustu :)
UsuńCzy na święta była pomoc w drapaniu pisanek?
OdpowiedzUsuńDrapania pisanek nie było, za to było drapanko po grzbiecie, za uszkiem i pod bródką... Bardzo dużo drapanka... :)
UsuńAle ty nie byłaś przecież pisanką!
OdpowiedzUsuńNo nie, ale na szczęście drapanko było i tak :)
UsuńA po kotkach na drzewach ani śladu ,zniknęły.
OdpowiedzUsuńPani mówi, że zmieniły się w te ładne kwiatki :)
UsuńZ takich jajek możemy spodziewać się wyklucia różnych istot żywych.Dzisiaj na ten przykład zostały znalezione na chodniku dwa nieżywe nieopierzone wróbelki,których sroka wyciągnęła z gniazda.To bardzo smutne jak ich rodzice tylko mogli popatrzeć na trupy swych dzieci.
OdpowiedzUsuńOj... To bardzo smutna historia...
UsuńChyba te kotki na drzewach są bezpieczniejsze.
OdpowiedzUsuńChyba jednak tak.
UsuńAle te jaja kotki nie umieją machać łapkami tak jak ty.
OdpowiedzUsuńNa szczęście, bo by jeszcze coś zmalowały i byłoby na mnie :)
UsuńMimo wszystko są piękne.Nieprawdaż?
OdpowiedzUsuńJak wszystkie koty :)
UsuńTrochę skromności proszę.
OdpowiedzUsuńMogłabym, tylko po co? :)
UsuńAle cóż poradzić jak to najprawdziwsza prawda?
OdpowiedzUsuńHihi, dokładnie :)
UsuńTak.Trzeba znać swą wartość i tyle,
OdpowiedzUsuńDokładnie tak! :)
Usuń