czwartek, 10 października 2013
Drewienko
Kilka dni temu na naszym placu zrobiło się na prawdę ciekawie! Przyjechało do nas całe mnóstwo drewna! Najpierw pan nas zamknął w domu i mogliśmy obserwować co się dzieje tylko przez okno. Ale później, jak już pojechali ludzie, którzy to drewno przywieźli, pani nas wypuściła i mogliśmy hasać sobie do woli. I powiem Wam, że takiej zabawy to nie mieliśmy chyba jeszcze nigdy! Skakaliśmy i goniliśmy się w kółko a do tego mogliśmy ostrzyć sobie pazurki i nikt na nas nie krzyczał! A na drugi dzień pan zabrał się za cięcie tego całego drewna. Na początku nie bardzo się nam to podobało, bo było strasznie dużo hałasu, ale potem było jeszcze fajniej niż wcześniej, bo zrobiło się dużo trocin. I biegaliśmy, i tarzaliśmy się w tych trocinach ile się da! A jak tam pachniało! Hasaliśmy tak przez całe trzy dni a potem całe drewno wylądowało w pojemniku w stodole i nie ma już tyle frajdy. Teraz czekamy, czy może nie przyjedzie jeszcze więcej drewna, żeby było jeszcze więcej zabawy. Macham łapką i do zobaczenia!
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Rzeczywiście trociny to fajna rzecz,ale lepią się do łapek i futerka. Nie można odmówić sobie jednak wąchania i hasania,a jak się palą! Tylko siedzieć,patrzeć w piec i marzyć.
OdpowiedzUsuńNawet do kuwetki nie są takie złe - w domu jest prawie tak fajnie jak na dworze :)
UsuńKilka drewienek można zabrać na zimę do domu.Będą przez jakiś czas pachnieć a i do ostrzenia pazurów się przydadzą,bo są lepsze niż fotel lub kanapa.
OdpowiedzUsuńDo ostrzenia pazurków pan nam zrobił cały domek - placyk zabaw! A i drewienko leży i ładnie pachnie pod kominkiem :)
UsuńCóż ,podpowiadam profesjonalistom.To chyba nie na miejscu.
OdpowiedzUsuńKażda podpowiedź jest dobra :)
UsuńTeraz jesienią drewienka buzują w kominku i dostarczają ciepłych wrażeń.Dni są krótsze.a za oknem zimniej więc chyba u was milutko.
OdpowiedzUsuńO tak! Rano wychodzimy do ogrodu trochę pohasać, potem wracamy na śniadanko i poranną porcję przytulania, później znowu wychodzimy pohasać, a jak zaczyna się robić ciemno to wracamy powygrzewać futerko przed kominkiem.
Usuńhasanie w stodole też powinno być przyjemne.
OdpowiedzUsuńOj jest... :)
UsuńNa podwórku już zimowo.Zostaje parapet i kominek.Mokre i zimne łapki po bieganiu na zewnątrz domu trzeba rozgrzać i schować się przed zimnym wiatrem może nawet w szafie.
OdpowiedzUsuńO tak... Już niedługo opiszę moje pierwsze spotkanie ze śniegiem! :)
UsuńCzekam z niecierpliwością.
OdpowiedzUsuńJa też :)
UsuńTakie przygotowania do zimy też mają swój urok,tylko opiekunowie są zapracowani
OdpowiedzUsuńDokładnie.
UsuńAle te fotki sprzed kominka ,to dla nich właśnie warto się pomęczyć.
OdpowiedzUsuńNa pewno warto :)
Usuń