piątek, 20 grudnia 2013
Świąteczne przygotowania
Ostatnio w naszym domu dzieją się różne dziwne rzeczy... Nie dosyć, że przez kilka ostatnich dni pani ciągle wszystko sprzątała to jeszcze pojawiło się kilka nowych rzeczy. Po pierwsze ze strychu został ściągnięty spory karton z dziwnym drzewkiem w środku. Drzewko jest bardzo kolorowe i świeci jak lampka ale w ogóle nie pachnie! Drzewa w ogrodzie, nawet te najmniejsze, mają jakiś swój zapach a to w ogóle! Obeszliśmy je z Aleksem w koło szukając jakiegokolwiek zapachu, ale nawet wiszące na nim szyszki okazały się sztuczne! W ogóle nie rozumiem po co komu takie nie pachnące drzewko... Dla tego bardziej zainteresowaliśmy się kartonem. Próbowaliśmy się w nim bawić (bo wiadomo, że to najlepsze miejsce do zabawy!) ale pani od razu nas pogoniła i zabrała karton z powrotem na strych. Przyznam, że byliśmy trochę zawiedzeni... Ale zaraz pani przyniosła reklamówki z różnymi innymi dziwnymi rzeczami. Był tam tak samo nie pachnący niczym stroik, który zawiesiła na kominku, lampki, które po włączeniu do kontaktu świeciły kolorowo (od razu zostały rozwieszone na poręczy schodów), świeczkę, która bardzo mocno pachniała wanilią i dwa szeleszczące łańcuchy. Świeczka była mało interesująca, a wręcz niefajna, bo za mocno pachniała, za to łańcuchy... Aleks od razu zaczął w nich baraszkować! Zabawy było mnóstwo! I nawet pani na nas nie nakrzyczała, tylko śmiała się, że i koty poczuły świąteczny klimat. Łańcuchy w końcu wylądowały na poręczy schodów (razem z lampkami) a my wymęczeni zabawą poszliśmy spać na swoim posłanku przed kominkiem. A potem wieczorem dostaliśmy na kolację jeszcze trochę rybki. Całkiem fajne te przygotowania do świąt. Macham łapką i do zobaczenia!
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
To magia świąt.Każdy ulega. Zabawa przy strojeniu choinki była fajna,oby tylko nie spodobały się wyżej powieszone ozdoby,bo może się źle skończyć.
OdpowiedzUsuńNo tak... Nasza pani mówi, że jest bardzo szczęśliwa, że nie interesuje nas choinka :)
UsuńA co dopiero,gdy dotrą zapachy z kuchni!
OdpowiedzUsuńMmm... aż ślinka cieknie na samą myśl...
UsuńŻyczę na święta dobrej zabawy,smakołyków i miziania,a w wigilię,gdy przemówicie powiedzcie opiekunom jak ich kochacie.
OdpowiedzUsuńDziękujemy i też życzymy radosnych, ciepłych i rodzinnych świąt!!!
UsuńDobrze,że drzewo nie pachnie,lepiej niech rośnie w lesie lub ogrodzie.Ważne są chwile przeżyte razem i świąteczny nastrój.
OdpowiedzUsuńNo tak... Ale nie drzewka bez zapachu dalej nie potrafimy zrozumieć...
UsuńNo cóż ,to takie ludzkie wymysły. Ale prezenty pod nim są spoko.
OdpowiedzUsuńO tak!! Całe mnóstwo papierowych toreb, w których można hasać kiedy nikt nie patrzy!!
UsuńA co dopiero puste pudełka,te małe,średnie,duże i ogromne.To frajda dla niektórych kotów,które próbują zmieścić się do każdego.Czasem nie wychodzi.
OdpowiedzUsuńO tak!! Pudła, pudełka, papierowe torby - koci raj!!! :)
UsuńA torby foliowe? jak się zaczepią na grzbiecie można udawać batmana.
OdpowiedzUsuńHyhy, to też fajowa zabawa, ale pani raczej nas pilnuje, bo mówi, że taka torbą łatwo zrobić sobie krzywdę...
UsuńNo opieka naprawdę na wysokim poziomie.Szacun.
OdpowiedzUsuńOpieka opieką, ale ile zabawy nas omija...
UsuńCzy były jakieś prezenty pod choinką dla was?
OdpowiedzUsuńBył karp i pyszna szyneczka :)
UsuńOch,koty zawsze znajdą sobie obiekt do zabawy,więc nie należy narzekać.
OdpowiedzUsuńNo właściwie to fakt...
UsuńNo właśnie-ryba zawsze musi być,by poczuć święta,gorzej z ościami.
OdpowiedzUsuńPani nam porządnie sprawdziła rybkę - nie trafiliśmy na ani jedną ość :)
UsuńPreferujecie karpia,dorsza,łososia,czy może coś innego?Och ta wasza pani!
OdpowiedzUsuńJa uwielbiam śledzie, za którymi Aleks nie przepada. A poza tym to każda rybka jest pyszna!
UsuńCo pływa i lata jest bardziej strawne ,a resztę można upolować.Chociaż to pierzaste?też by można się zaczaić!
OdpowiedzUsuń:) Upolowane najfajniejsze :)
UsuńJak dobrze mieć dom.
OdpowiedzUsuńTak, bardzo bardzo dobrze mieć dom!!!
UsuńŚwieczki powinny być również o kocich zapachach,a nie tylko ludzkich! Na przykład zapach myszowy,szyneczkowy,śledzikowy...
OdpowiedzUsuńMmm... Szyneczkowy....
UsuńLepiej chyba dostać do miseczki na żywo,a nie tylko wąchać i przełykać ślinę
OdpowiedzUsuńOj, zdecydowanie lepiej :) Ale kiedy pachnie też jest przyjemnie :)
UsuńA to na pewno,ale głodówka też czasem może wyjść na zdrowie.
OdpowiedzUsuńNieee... Głodówka jest bez sensu, tylko burczy w brzuszku i nie można przez to burczenie zasnąć...
UsuńKto w ogóle wymyśla głodówki? Kot musi mieć siłę na dokazywanie!
OdpowiedzUsuńDokładnie tak!!!
UsuńA zabawa na czczo? To nie może się udać.
OdpowiedzUsuńZ pustym brzuszkiem to żadna zabawa...
UsuńOch święta,święta i to już koniec.trzeba teraz odwrócić sytuację.Znów zabawa z pudłami i potem szara rzeczywistość.Ech,co zrobić!
OdpowiedzUsuńAle potem znowu będą święta...
UsuńŚwięta z małymi smacznymi kurczakami?
OdpowiedzUsuńO tak! :)
UsuńMasz kocie piękny wzór motyla między uszami.A ogon jak jakaś surykatka.
OdpowiedzUsuńDziękuję w imieniu Aleksa :)
UsuńCiekawe,czy coś spod spodu wyskoczy? Czekam w pogotowiu.
OdpowiedzUsuńA może to dla mnie! Jakiś szal,czy coś...?
OdpowiedzUsuńDziwne takie zielone i nie pachnące... :)
UsuńNo to może choinka z ozdobnymi kocimi smakołykami?(na przyszły sezon)
OdpowiedzUsuńMmm... To by było coś!!! :)
UsuńAle wtedy obżarstwa byłoby już aż nadto.
OdpowiedzUsuńMogłoby się to skończyć kolejnym bolibrzuchem...
UsuńLepiej więc spauzować.Już jest nowy rok,więc trzeba pomyśleć o wiosennych porządkach.
OdpowiedzUsuńO nie! Znowu wielkie porządki...
Usuń