niedziela, 2 lipca 2017

Urlopy


Ostatnio mało tutaj zaglądałam i mało Wam opowiadałam ale to dla tego, że nasza pani i pan najpierw byli bardzo zapracowani a potem pojechali odpocząć na urlop. I jak to zawsze w takich sytuacjach bywa, zostawili nas w domu. Najpierw myśleliśmy, że wyjechali tylko na chwilkę i najpóźniej na następny dzień wrócą. Ale kiedy następnego dnia zamiast pana i pani w drzwiach pojawił się tata naszego pana już wiedzieliśmy, że to trochę potrwa... Nie powiem, żeby było nam źle. Najpierw przez kilka dni był z nami tata naszego pana, co wiązało się z ciągle otwartym oknem i mnóstwem smakołyków. Później zaś przyjechali do nas rodzice naszej pani i mimo, że nie było takiej swobody jak wcześniej to w zamian były kolejne smakołyki i mnóstwo miziania. Ale kiedy pan i pani wrócili ucieszyliśmy się ogromnie, bo to znaczyło,że nasze życie wraca do normy. No i jak zwykle po ich dłuższej nieobecności, przywieźli nam  kolejne smakołyki! A kiedy już zjedliśmy wszystko to było mnóstwo miziania...
Macham łapką i do zobaczenia!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz