wtorek, 24 stycznia 2017

Hygge


Nasza pani przeczytała ostatnio w Internetach, że coraz większą popularność zyskuje duńskie słowo hygge. Nie ma ono podobno polskiego odpowiednika ale określa się nim chwile szczęścia i ciepła. I atmosferę taką przyjemną, domową. Jak na przykład wieczór przy kominku, kiedy na dworze sypie śnieg a my jesteśmy wszyscy w domu i mamy pełne brzuszki. Bardzo się nam to całe hygge spodobało, zwłaszcza z tym kominkiem i pełnymi brzuszkami. Nasza pani stwierdziła, że koty to chyba od zawsze wyznają tę filozofię, bo lubią miejsca ciepłe i miękkie.
Po raz kolejny okazało się, że ludzie za nowość uważają coś, co koty wymyśliły już dawno temu, tylko nie nadawały temu żadnej modnej nazwy...

Macham łapką i do zobaczenia!

2 komentarze: