czwartek, 5 stycznia 2017

Jak tworzy się stado


Jak już dobrze wiecie od pewnego czasu mieszka z nami Pan Kot. Betka zaprzyjaźniła się z nim w miarę szybko ale mnie to jakoś nie wychodziło. Może dlatego, że Pan Kot chciał się zaprzyjaźnić wręcz za bardzo i ciągle za mną biegał i zaczepiał do zabawy... W każdym razie ostatnio nieco się uspokoił i da się już z nim wytrzymać. A kiedy pan albo pani napełniają nasze miseczki jakimiś pysznościami to już w ogóle czujemy się jak kocia rodzina. Pan Kot nie próbuje zaglądać do mojej miseczki ani ja do jego, za to oboje po wymieceniu zawartości swoich zaglądamy do miseczki Betki, czego ona bardzo nie lubi... Na dodatek ostatnio wszyscy troje bawiliśmy się z naszym panem kocią wędką! A wczoraj spaliśmy z panem i panią - też wszyscy, chociaż w różnych częściach łóżka.
Mogę więc teraz z całą stanowczością oznajmić, że Pan Kot (vel Chachor) został całkowicie zaakceptowany i przyjęty do rodziny.
I tak się proszę Państwa robi stado...

Macham łapką i do zobaczenia!


2 komentarze: